Wyznanie 1

21/03/2017

Poniższy tekst jest historią opowiedzianą przez człowieka, który doświadczył bezdomności, ponieważ znalazł się w kryzysie. Psychicznym i życiowym, ale też, jeśli można się tak wyrazić - geograficznym. 

Wrócił do Polski za miłością, po nieudanym małżeństwie, jednak życie potoczyło się tak, że trafił do domu dla osób bezdomnych. Nie żył na ulicy, nie doświadczył eksmisji. Doświadczenie to było krótkotrwałe i ostre.

Swój pobyt w placówce relacjonuje tak:

W Czyściec...

Jeśli przybyliście tu aby uciec, przed czym wiecie tylko Wy sami, to lepiej było Wam tam zostać.

Tutaj nie tylko nie pójdziecie do przodu duchowo, fizycznie czy ambicjonalnie, ale nawet nie macie szans stanąć w miejscu. Zamiast tego, będziecie się niepowstrzymanie cofać. Na myśl przyjdzie Wam udzielanie się w społeczności jeśli macie progresywne anglo-amerykańskie parlamentarne podejście do demokracji, rząd ludzi, przez ludzi, dla ludzi który Wam zareklamują w duchu Abrahama Lincolna, ale tylko do pierwszego, góra drugiego zebrania.

Na trzecim będziecie już milczeć jak groby tych, którzy walczyli o prawo Waszego głosu. O, nikt Wam nie zabroni go zabierać! Ale nie pokochacie konsekwencji.

Idąc korytarzem, możecie zostać rażeni otwartym, niepohamowanym i kompletnie bezkarnym męskim szowinizmem w rynsztokowych wypowiedziach facetów, którym wydaje się, że są zesłani z nieba na osłodę życia kobiet., Być może instruowani kiedyś w jakichś szkołach, lecz bynajmniej nie wykształceni.

Wasi współlokatorzy dzielić się będą na trzy typy. 

Pierwszy to ci, którzy to czym i kim jest mężczyzna noszą na ramieniu i nie tolerują odchyłów, z którymi kontakt przypominać będzie negocjacje z to złym, to dobrym gliną w jednym ciele, który czasem jest zły, udając dobrego, a czasem odwrotnie. A Wy nigdy nie wiecie, który z Wami rozmawia.

Drugi może przypominać Was, bo rozmowny i nie boi się dzielić swoją opinią z innymi, a przy tym kulturalny i oczytany. To gatunek ginący i długo Wam nie będzie dane z nim przebywać.

Trzeci gatunek to lizus który tylko i wyłącznie po to żyje, aby się przypodobać dyrekcji chociaż nic z tego nie ma poza tymczasową władzą nad tym czy owym, której koniec ma swoje własne żądło. Będzie za Wami łazić, obserwować i donosić na innych, a na Was jak tylko od Was odejdzie.

Acha, jest jeszcze czwarty typ: lubuje się w gnojeniu młodych, bezbronnych kobiet za ochoczym i bezpardonowym przyzwoleniem sił, których wolisz nie drażnić.

Ale zostawmy karaluchy w spokoju.  

Nie przyszliście tu chyba spędzić reszty życia w kłębach dymu papierosowego, który uderzy w Was za każdym razem kiedy staniecie w progu?

No dobrze, jest też druga strona. Ludzie których poznacie pochodzą z różnych środowisk, choć kultura osobista i uprzejmość niektórych zaprzeczy ich przeszłości, potwierdzając przyszłość.

Spotkacie tu ludzi którzy się nie poddali i takich którzy chcą mieć spokój od wszystkiego i wszystkich a nie mogą i nie mają. Większość będzie życzliwa i pomocna, do pewnych oczywistych granic.

Ludzie ci lubią się bawić i niekoniecznie Waszym kosztem. Maja poczucie przynależności do grupy, obowiązku i poświęcenia własnego dobra i wygody na rzecz ogółu, pod którego wrażeniem byliby pierwsi apostołowie.

"A balanced moral life is a paradigm of compassion, justice and reason"

Grafikę dostarczył mistrz Jheronimus van Aken - Bosch (Ogród rozkoszy ziemskich)

Create your website for free! This website was made with Webnode. Create your own for free today! Get started